Złych decyzji nieprzenikalna moc
Krucha ostoja oraz zakurzony koc
Zamknięte oczy w świecie otchłani
Otwarta dusza oraz umysł w próżni
Wspomnienia przeniknione w płótnie
Głuche echo, niekończone się kłótnie
Plamy na tworzywie zwanym życie
Mgiełka orzeźwienia na ran okrycie
Tkanka wiecznej niewiary w odnowie słów
Ale czym to jest jak nie absolutu grób?
Pachnie kawą i rozczarowaniem
Choć tętni niekończącym się uśmiechaniem
Pustka w mojej głowie kwitnie
niczym te dzwony grzmiące dobitnie
Trzymając się nieskończonego wiatru
Rzucam się w przyjemny zapach kwiatów
Przyszłości okowy rzucam wyzwanie
Wraz z pustką przeszłości, oddanie
A z nią teraźniejszości wyzwanie
Gdy będę gotowy rozpocznę powstanie
Drogi Obserwatorze!
Ostatnio częściej tu zaglądam. Zauważyłem, że o wiele częściej mam ochotę przelewać swoje myśli. Szczególnie teraz, kiedy jestem odseparowany od świata, który znam. Przyznam, że to jest coś czego się nauczyłem, a mianowicie życie w próżni. Mieszkanie gdzieś samemu i adaptowanie się do zupełnie nowych warunków. Po raz trzeci w życiu dane mi jest zmienić kompletnie środowisko i, o dziwo, czuję się z tym całkiem dobrze. Zauważyłem, że poprzez teraźniejszość przeżywam ciągle moją przeszłość i widzę, że przyszłość rysuje się w podobnych barwach. Ma to sens? Być może. A może nie?
Dzisiaj Wielkanoc, Alleluja. Na śniadanie zjadłem burrito, a teraz piszę. Czyli robię to co zwykle.
Bardzo brakuje mi grania na instrumentach. Poprzez niekończący się wolny czas odczuwam wyraźną chęć zagrania i improwizowania. Od dawna wiedziałem, że muzyka jest ważna w moim życiu, ale nie sądziłem, że aż tak. Będzie mi bardzo brakować tych co tygodniowych prób, tym bardziej, że od prawie dziesięciu lat gram. Chciałbym jeszcze pisać teksty, grać i dobrze się bawić. Może jeszcze kiedyś będzie moja szansa?
Alexander
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz