Deszcz przenika wgłąb mojej głowy
Nic nie zostanie takie samo jak wcześniej
Wiatr wywiał ze mnie chęć do mowy
Przyszłość nigdy jeszcze nie była bliżej
Oczy pieką mnie widząc przeszłości skazę
Fotografie w mojej duszy przenikają mnie
Wobec niektórych żywię czystą odrazę
Inne czas wysusza i każdy obraz przeminie
Idę nad krawędzią przeszłości i przyszłości
Od lat, codziennie, przemierzam tak całe życie
Ledwie jedna noga na niej mi się mieści
Linia nigdy nie była tak cienka jakby skrycie
Niemal nigdy nie patrzę na prawo, ani w lewo
Tam gdzie przeszłość i przyszłość odchodzą w dal
Kątem oka widzę jedynie jakieś obumarłe drzewo
A czasem tylko dostrzegam zimną i martwą stal
Drogi Obserwatorze
Widzimy się ostatnio zbyt rzadko, prawda? Nie jestem do końca pewny czy jesteś na miejscu, czy jesteś odbiorcą statycznym. Chciałbym, żeby tak było. Spróbuj sobie wyobrazić, że na każdej płaszczyźnie człowiek chce być zrozumiany. To właśnie niezrozumienie prowadzi do wszystkich konfliktów. A żeby zrozumieć trzeba chcieć. No i trzeba być. Mój drogi Obserwatorze. Czy istnieje szansa, żebyś był kiedy Cię potrzebuję? Pewnie tak. Wierzę w to głęboko. No nic, koniec gadki wstępnej.
Jest środek tygodnia, początek nowego miesiąca. Już prawie kwartał za nami. Szybko to mija, prawda?
Od dawna szukam nowych bodźców. Nowych wyzwań empirycznych. Ostatnio nawet nie idzie mi aż tak źle. Chcę coraz więcej i dalej, jak już zresztą opisałem w jednym z poprzednich listów. Najgorzej jest się zatrzymać w miejscu i widzieć stagnację, która nie prowadzi do niczego. Przykre i jednocześnie nienawistne uczucie. A ta nienawiść skierowana do mnie samego. Na szczęście ostatnio nie jest mi to dane. A wszystko dzięki mojej empatce, która stara się być zawsze dla mnie. Nie narzuca się i jest wtedy kiedy tego potrzebuję. Nie wiem na ile to widać, ale jestem dzięki niej wdzięczny za spojrzenie na dawne sprawy w nowym świetle. Może nie wszystkie, bo każdy ma coś z bycia konserwatystą, ale kilka szczegółów mi umknęło dawno temu i trzeba było to zrekonstruować i zbudować na nowo. Niemniej wiem, że dopóki ona chce dopóty ja będę chciał. Kiedy chęć zniknie będę zgubiony. Wciąż na nowo i z każdym dniem coraz bardziej. Za każdym razem kiedy ją widzę, to słucham jej bicia serca. Zapamiętuję każdy dźwięk i słyszę ciche "bije dla Ciebie". Wiele to dla mnie znaczy i chciałbym słyszeć to bicie jak najczęściej, bo to dla mnie naprawdę ważne.
Razem wpłynęliśmy na tę rzekę, chociaż z zupełnie innych odnóg, to jednak płyniemy teraz na jednej łodzi. Nie chciałbym, żebyśmy byli od siebie oddaleni od burty do burty, bo wystarczy moment, zerwie się wiatr i łódź się wywróci.
Alexander
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz