środa, 6 stycznia 2016

Północ

Patrzę w Twoje oczy,
lustruje mnie Twoje zielone spojrzenie
Uśmiecham się do Ciebie
Czuję, przenikliwe i nieulotne marzenie
Dotykasz mojego karku
Ciepło rozprowadza się po moim ciele
Zamykasz oczy
A nasze języki tworzą w ustach tunele
Ręce Twoje błądzą
Błądzą także i moje, odkrywają istotę sprawy
Nierówny oddech
Słyszę Twoje westchnienie i pomruk niemrawy
Ocieramy się o siebie
Tworząc teraźniejszość, wizję przyszłości
Badamy nasze oblicza
Aby ziścić nasze wizje w rzeczywistości


Drogi obserwatorze!

Tak więc dzisiaj dane mi było pojechać na północ. Może niezbyt daleką, ale jednak. W moim niewielkim azylu mogłem ruszyć i zniknąć ze świata codziennego na kilka godzin. Jakże to było rozkoszne spotkać się ze swoją empatką. Poczuć jej zapach i dotknąć jej włosów. Wymienić uściski. Po prostu porozmawiać. Albo się starzeję, albo dojrzewam, bo takie właśnie gesty dają mi radość. 
Najwięcej satysfakcji mi sprawia fakt, że jest zachowana czystość relacji i intencji. Żadnych wymagań, żadnych żądań, żadnych nieścisłości. Po prostu wszystko jest takie jakie powinno być. Długo czekałem na taką relację. 
Empatka z północy, jak w tej piosence Boba Dylana. Delikatna istota z północy.
Czyżby zmiana charakteru o sto osiemdziesiąt stopni? Być może. Wszystko może się zmienić pod wpływem jednego wydarzenia. Mam nadzieję, że w tym roku będzie o wiele więcej planów i realizacji ów dzieł, niż w zeszłym. Nie tylko planów, ale też mam nadzieję, że znowu zacznę marzyć. Proste, a nie potrafię. Być może to właśnie dlatego byłem tak nieszczęśliwy sam ze sobą? Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, gdyż jestem nieobiektywny w stosunku do siebie. Każdy ma swoją historię i swój bagaż. Moja jest wybitnie nudna i niewiele różniąca się od setek tysięcy innych, ale uważam, że pozostawiła we mnie drobną skazę niedoskonałości. Co teraz z tym zrobię? Nie jestem do końca pewny. Najpierw wnioski, potem plany.
Chyba zakończę ten list, ponieważ niewiele wartości merytorycznych już będę w stanie tutaj wcielić. Tymi słowami zniknę, jakby mnie nigdy nie było. Ten portal łączący moje przemyślenia z Twoją głową właśnie się zamyka.

Alexander

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz