W nieistotnym świecie żadna droga nie prowadzi do szczęścia
W piekielnej pustce żadne znaki nie dają sygnału do wzięcia
Nieznane ścieżki prowadzą bezpowrotnie do zagubionej duszy
Piękne miraże pozwalają oddać swe wytchnienie swojej muzy
Lubieżne jadeitowe figurki patrzą na każdy powolny krok
Coraz dalej i dalej oddalasz się od siebie, spowija cię mrok
Mgła obojętności otula twój umysł i cieniem jesteś umęczona
Roziskrzona radość zgasła bezpowrotnie, nadzieja udręczona
Kochany Obserwatorze!
Dzisiaj na moje okolice spadła mgła. Może nie dosłownie, bo w sumie inaczej ona powstaje, ale to nieistotne. Chodzi o inspiracje tym zjawiskiem. Od zawsze intrygowała mnie niezmierzona tajemnica mgły. Fakt, że ogranicza widoczność, można na środku pustkowia się schować, otacza Cię przyjemna para wodna, która daje pozorne schronienie przed światem. A do tego ta szarość. Jeśli miałbym określić kolor świata, to właśnie byłby to kolor mgły.
Piękna szarość, która otula każdy organ, ogranicza zmysły, widzisz tylko siebie, czubek własnego nosa i najbliższą okolicę. Tak właśnie wygląda umysł egoisty i egocentryka. Spowity mgłą i utkwiony w sobie. Jak by to nawigatorzy powiedzieli "widoczność: czubek własnego nosa".
Nie zamierzam się rozpisywać o egoistach, bo co by to dało? Każdy spotkał kogoś takiego w swoim życiu. Czasem są to bardzo interesujące osoby, czasem po prostu denerwujące. Ale egocentrycy mogą być naprawdę różni, nie zawsze muszą być egoistami. Szkoda, że ani jedni ani drudzy nie liczą się z innymi. Albo liczą się w nieznacznym stopniu.
Niemniej mgła, której dzisiaj doświadczyłem była naprawdę klimatyczna. Aż żałuję, że w moim odtwarzaczu nie miałem mrocznej muzyki, żeby odczuć całego klimatu, który natura dla mnie przyszykowała. Poczułem się jak w miasteczku Silent Hill. Nikogo dokoła. Ciemne witryny. Mrok za oknami i majaczące światło dobiegające z daleka. Bardzo dobrze się czuję w takim krajobrazie.
W sumie bardzo do siebie przyjąłem powiedzenie Anthonego Hopkinsa "Kiedyś traktowałem ludzi dobrze, a teraz z wzajemnością".
Alexander
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz