Ja, który krew moich wierszy
Przelewam na elektroniczny papier
Szukam ciągle i wciąż
Pytań na nurtujące mnie odpowiedzi
Drogi Obserwatorze, jeśli przypadkiem trafiłeś na tego bloga, to zaczniesz się zastanawiać: skąd ten tytuł? W takim razie spieszę z odpowiedzią. Nigdy nie byłem dobry w nadawaniu tytułów. Zazwyczaj po prostu pierwsza myśl, czyste skojarzenie czy też pierwszy wers były tytułami. Tam, gdzie zawiłość przychodziła, a żadne z pierwszych skojarzeń nie było dobre, to lądował tytuł roboczy. Tak samo w tym przypadku. Planuję tutaj dzielić się swoimi, powiedzmy, wierszami. Racja, to nie jest mój pierwszy blog o takim charakterze. Ale ten jest bardziej ukierunkowany w, powiedzmy, artyzm. Nie mylić z autyzmem, chociaż uważam, że artysta oddziela się od świata rzeczywistego, żeby wprowadzić tu, w naszym świecie, efekty swoich wizji. Niezależnie czy to pisarz, poeta, malarz czy muzyk. Prawda?
Jeśli dalej to czytasz, to opowiem coś o sobie. Rozgość się, zrób sobie kawę, rozluźnij się. Nam obu będzie lepiej jak podejdziemy do tego z dystansem. Tak jak ja teraz piszę ze szklanką kawy po mojej lewej, tak równie i Ty, drogi Obserwatorze, możesz przysiąść i poświęcić odrobinę swojego cennego czasu.
Nieistotne tutaj będzie moje imię. Dla Ciebie mogę się nazywać Alexander. Co jest po części prawdą, ale nie do końca. Piszę... odkąd pamiętam. Nie, nie tylko wiersze. Wiersze zacząłem pisać jak już uczyłem się grać. Początkowo miały to być piosenki, ale nie umiem wtaczać prostoty do rytmów i wprawiać w wersy zabawę i błogość. Moje pomysły często są anulowane i odrzucane. Zresztą co się dziwić? Kto chce słuchać jaki ten świat jest zły i niedobry? W tych czasach chcemy odpoczynku od zgiełku, który nas otacza. Tak więc pisałem kiedyś opowiadania. Owszem, niezbyt dobre. Było ich dużo i wszystkie o kant dupy otrzaskać. Przyznaję, głównie plagiaty. Pan Stephen King mógłby mi wytoczyć niejeden proces za tworzenie na podstawie jego pomysłów. Ostatnio poświęcam się dłuższej formie, chociaż jak już powiedziałem wcześniej, nie umiem nadawać tytułu, to chciałbym zawrzeć tam motyw buntu, odnajdywania się w trudnej sytuacji, zachowania w obliczu zagrożenia i problemu z zaufaniem, a do tego, że tak sobie pozwolę skromność schować do kieszeni, chciałbym zaoferować nietuzinkową historię.
Tak więc zapewne będę się tutaj wypisywać o utworach, które będę zamieszczać. Być może wiersze, być może opowiadania, być może fragmenty ów książki. Kto wie?
Tak więc dopij swoją kawę, drogi Obserwatorze. Do zobaczenia wkrótce.
Alexander
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz